Przejdź do głównej zawartości

Posty

Porwanie, cz. I

W ostatnich dniach wszystkie największe dzienniki grzmiały o porwaniach w Krakowie. Raz po raz znikali losowi młodzi mężczyźni, którzy na pierwszy rzut oka nie mieli żadnego powodu, żeby uciec od swojego życia. Medialna nagonka spowodowała, że zacząłem nerwowo rozglądać się wokół siebie na ulicy. Niby wiedziałem, że prawdopodobieństwo porwania mnie jest bliskie zeru, ale i tak czułem cień niepokoju. Tuż przed weekendem przypomniałem sobie o nieodebranej paczce na poczcie. Zakląłem siarczyście i postanowiłem załatwić tę sprawę, zanim placówka zostanie zamknięta.. Szybkim krokiem wyszedłem z mieszkania. Gdy zbliżałem się do poczty, zauważyłem czarny samochód, który zatrzymał się obok chodnika. W pierwszej chwili nie zwróciłem na to uwagi, myśląc, że to jedynie zbieg okoliczności. Jednak, gdy tylko minąłem auto, dwaj mężczyźni wyszli z niego i stanęli przede mną. W ich oczach dostrzegłem niebezpieczeństwo. Zanim zdążyłem zareagować, jeden z nich chwycił mnie za ramię, a drugi wyciągnął br
Najnowsze posty

Męska sekretarka, cz. III

Nie pamiętam już, jak długo czasu minęło, odkąd mój szef zamienił mnie z mężczyzny w seksowną sekretarkę. Zupełnie zatraciłem dawnego siebie. To bardzo dziwne uczucie, bo odkąd pamiętam, bez słowa wykonuję jego nawet najbardziej absurdalne polecenia. Moje usta już nie są moimi ustami, stałem się maszynką do zadowalania klientów. No i samego szefa. Codziennie rano wstaję, nakładam idealny makijaż, ubieram koronkową bieliznę, obowiązkowo pas z czarnymi pończochami, krótką sukienkę i niebotycznie wysokie szpilki. Nie jestem już obiektem kpin. Oni wszyscy wiedzą, że zaspokoiłbym ich najskrytsze pragnienia o wiele lepiej, niż ich żony i kochanki. Idąc do pracy zastanawiam się już tylko, co najlepiej dogodzi mojemu partnerowi. Co sprawi, że zapomni, że tak naprawdę nie jestem kobietą. Oto moja nowa codzienność. Czy jestem nieszczęśliwy? Niekoniecznie. Stwierdziłem po czasie, że wolę być odpowiedzialny za nienaganny makijaż i paznokcie, niż za wydumane kompetencje. Mężczyźni to naprawdę niesk

Żołnierz w sukience, cz. I

Służba w wojsku od zawsze była jednym z moich wielkich marzeń. Znajomi pukali się w czoło, matka lamentowała nad marnym uposażeniem w takiej pracy, a ja ubzdurałem sobie zawód profesjonalnego żołnierza. Gdy tylko skończyłem ogólniak, postanowiłem ziścić to pragnienie. Zaciągnąłem się, i już wkrótce otrzymałem powołanie do pobliskiej jednostki. Podekscytowany, wybrałem się w wyznaczone miejsce. Po wypełnieniu miliona formalności zostałem oddany w ręce paru młodych facetów, którzy mieli mnie zaprowadzić do magazynu po mój przydział munduru i broni. Znaleźliśmy odpowiednią paletę z pakunkami, i otrzymałem gruby stos ubrań. Chłopaki powiedzieli, żebym od razu założył to, co właśnie dostałem. Wziąłem się ochoczo za rozpakowywanie munduru i… zatkało mnie. Paczka była przeznaczona dla kobiety! Spojrzałem zrezygnowany na moich towarzyszy, oni jednak tylko uśmiechnęli się z politowaniem. — No, zakładaj młody! — jasno dali mi do zrozumienia, że nie mam innej opcji. Najpierw rozłożyłem przed sobą

Męska sekretarka, cz. II

Ostatnie sześćdziesiąt dni spędziłem w ciemnej piwnicy więziony przez mojego szefa. Gdy się tu obudziłem, nie wyglądałem już jak mężczyzna. W lustrze w małej celi widziałem wyraźnie kobietę, z jędrnymi piersiami, szczupłym ciałem i długimi blond włosami. Nie pasował tylko jeden szczegół, ta wypukłość między nogami, przypominająca mi wciąż o prawdziwej tożsamości. Początkowo nie chciałem współpracować z oprawcą, jednak głód i zmęczenie zrobiły swoje. Z biegiem czasu za kęs jedzenia i łyk wody byłem w stanie zrobić wszystko. Uczyłem się wciąż od nowa nakładać na twarz seksowny makijaż, chodziłem wokół w ubranych niebotycznie szpilkach, a gdy choć trochę zatraciłem się w swojej nowej roli, dostawałem skromną nagrodę. Piszczałem przy tym jak nastolatka, klaskając w wypielęgnowane dłonie. Po jakimś czasie moja uległość była tak głęboka, że nie uciekłbym nawet bez pozwolenia przez otwarte szeroko drzwi. Już z własnej woli każdego ranka starałem się jak najbardziej przypodobać nowemu panu, za

Studencka przemiana w kobietę, cz. II

Jak być może pamiętacie, spotkałem na studiach JĄ, która zawładnęła moimi myślami, a co najważniejsze - nauczyła mnie jak być kobietą. Razem zakładaliśmy rajstopy i robiliśmy makijaż, razem zasypialiśmy wieczorem w ciepłych łóżkach, przytulając do siebie idealnie gładkie nogi. Razem spędzaliśmy czas w zatłoczonych knajpach, łapiąc chytre spojrzenia podpitych facetów.  Nigdy nie spodziewałem się, że moje życie potoczy się w tak szalonym kierunku. W końcu jednak nadszedł czas na zderzenie z rzeczywistością. Wreszcie musiałem pojawić się na moich studiach, które chwilowo odłożyłem na bok. Dopiero teraz przyszło mi do głowy, że moje wyregulowane brwi, przebite uszy i nabrzmiałe usta nie pasują do wizerunku faceta. Przez długi czas lustrowałem swoją twarz, gładząc ją długimi, bordowymi paznokciami. W końcu zdecydowałem. Na egzaminy pójdę en femme, jako ona. Ten dzień zbliżał się coraz bardziej, moja głowa była pełna reakcji znajomych na moją nową postać. Czy będą się śmiać? Czy może mnie ni

Męska sekretarka, cz. I

Jak dotąd moje życie nie było usłane różami. Odkąd pamiętam, nic nie szło tak, jak powinno. Matka goniła mnie do nauki, ale ja wolałem włóczyć się z kolegami po podwórku i palić po kryjomu fajki. Kiedy moi rówieśnicy zaczynali pierwszą pracę, ja ledwo wiązałem koniec z końców, nie mogąc wyrwać się z rodzinnego domu. W swoje 25 urodziny obiecałem sobie zmianę. Postanowiłem zacząć od dobrze płatnego zajęcia, które pomogłoby mi się ustatkować i znaleźć własne mieszkanie. A być może i kobietę, która mnie zechciała? W lokalnej gazecie natrafiłem na ogłoszenie “Sekretarka od zaraz, płatne 8000 netto, po okresie próbnym podwyżka”. Pomyślałem sobie: a co tam, spróbuję! Umiem obsługiwać komputer, lubię rozmawiać z ludźmi, może jakoś wygryzę kobiety i zdobędę tę posadę. Zaoferowana kwota była dla mnie niebotyczna. Na następny dzień poszedłem do siedziby firmy i złożyłem moje nędzne CV. Panie z HR podeszły do mnie z wielkim entuzjazmem i szacunkiem za to, że niewielu mężczyzn pokusiłoby się na ta

Zemsta Joanny, cz. III

I tak oto staliśmy na zewnątrz kościoła. Ja ubrany w szpilki, rajstopy, sukienkę i gustowny płaszczyk oraz moja partnerka w męskim garniturze. Niezwykła, nierealna scena, o której nie śmiałem nawet marzyć. Na miejsce wesela dojechaliśmy autokarem. W stronę mojej dziewczyny posypały się pytania o naszą zamianę płci, ja zaś co rusz odpowiadałem, jak czuję się w kobiecej roli. Koledzy nie mogli uwierzyć widząc moje silikonowe piersi i gładkie nogi, nie mieściło im się też w głowie, jak wiele może zmienić na twarzy makijaż. Przez kolejne pół godziny pogodziłem się już nieco z kobiecością, burza myśli zdążyła nieco ostygnąć. Spojrzałem ukradkiem na bujne loki odbite w szybie autokaru, wszystko było w największym porządku. Byłem gotowy stawić czoło imprezie. Przy wejściu do sali weselnej miły pan szatniarz wyciągnął rękę, aby pomóc mi zdjąć płaszczyk. Nawet nie zauważyłem, gdy bezwiednie dałem mu odkryć swoją weselną stylizację. Oto stałem pośrodku w pięknej, rozkloszowanej, czerwonej sukni.